24. "Noc Kupały" Katarzyna Berenika Miszczuk



AUTOR: Katarzyna Berenika Miszczuk
TŁUMACZENIE: -
TYTUŁ: "Noc Kupały"
CYKL: Kwiat paproci (tom II)
GŁÓWNY BOHATER / BOHATEROWIE: Gosia, Mieszko
LICZBA STRON: 415
LICZBA ROZDZIAŁÓW: 38
WYDAWNICTWO: WAB


"Uśmiechnęłam się do niego, ale w duchu zaczęłam się martwić. Obiecałam mu kwiat tak samo jak Welesowi i Świętowitowi. Wciąż jednak jeszcze nie zdecydowałam, komu go oddam."


           W drugim tomie cyklu kwiat paproci poznajemy dalsze losy Gosi oraz Mieszka. Po przeczytaniu pierwszego tomu można by rzec, że w kwestii uczuć pary nastanie sielanka. Jednak nic bardziej mylnego! Poznajemy Ote, dawną żonę Mieszka. Podobno zmarłą, ale cóż... nie do końca. Możecie się domyślać, do czego jest zdolna zdradzona małżonka ;). Jednakże to, co się tu dzieje nie mieści się w głowie. Mściwa, dążąca po trupach do celu Ote wkracza do akcji! W związku Gosi i Mieszka pojawia się zazdrość. Nie jest to jedyne zmartwienie młodej szeptuchy. Nieubłaganie zbliża się Noc Kupały, gdzie dziewczyna ma niemałe zadanie do wykonania. Musi znaleźć kwiat i podjąć decyzję, kto na niego zasługuje. Czy uda się Gosi przechytrzyć bogów? Czy jej samej uda się przeżyć, gdy zło czyha tuż za rogiem?

        Szczerze, jestem zachwycona kontynuacją bestsellerowej "Szeptuchy". Drugi tom cyklu wbił mnie w fotel. Nie brakuje tutaj nowych obrządków, książka została wzbogacona o nowych postaci. Pojawił się nowy bożek, który, nie ukrywam, bardzo mnie zaintrygował. Autorka skutecznie przeniosła mnie do słowiańskiego świata. Tak skutecznie, że nie chciałam go opuszczać. Dowiadujemy się nieco więcej o przeszłości bohaterów, przez co dużo łatwiej było mi zrozumieć ich działania. Katarzyna Miszczuk doskonale buduje napięcie, dosłownie pochłaniałam stronę po stronie. Chciałam więcej i więcej, a moje prośby zostały wysłuchane. Moich fascynacji do tej książki nie ma końca. Uważam, że drugi tom cyklu jest doskonały. Świetne poczucie humoru zostało zachowane ;). Naprawdę nie mam się do czego przyczepić.


"Parsknęłam śmiechem, gdy wyobraziłam sobie Mieszka robiącego selfie komórką, gdy trzyma uciętą głowę wąpierza, a potem wrzucającego je na Facebooka albo inny portal społecznościowy. Innych zdjęć bym się po nim nie spodziewała."



Moja ocena: 6/6
 

Komentarze