40. "Płatki wspomnień" Augusta Docher



AUTOR: Augusta Docher
TŁUMACZENIE: -
TYTUŁ: "Płatki wspomnień"
DATA PREMIERY: 30.08.2018
GŁÓWNY BOHATER/ BOHATEROWIE: Liu, Robert
LICZBA STRON: 558
WYDAWNICTWO: Novae Res


"Nie musisz być bezbronna, żeby poczuć moją władzę. Nie musisz być słaba, żeby poczuć moją siłę. Nie musisz być bezradna, żeby poczuć moją pomocną dłoń. Bo to, że ja trzymam stery, nie oznacza, że ty tego nie potrafisz".
 
 
          Dwudziestokilkuletnia Liu znajduje się w krytycznym momencie swojego życia. Jej związek z Niną właśnie się zakończył, dziewczyna zostaje bez dachu nad głową. Nie chce wracać do mieszkania rodziców. Nie chce i nie może, bo u jej rodziców nie dzieje się najlepiej. Chce ułożyć sobie życie na nowo, uświadamia sobie, że nie interesują ją kobiety lecz mężczyźni. Liu, delikatnie to ujmując, nie ma szczęścia w miłości. Przyciąga do siebie mrocznych i niebezpiecznych mężczyzn. Pewnego dnia, drogą przypadku (a może nie?;)) poznaje wysoko postawionego mężczyznę. Między nimi od początku jest wyczuwalna tzw. chemia. Czy rodzące się między dwojgiem ludzi uczucie jest w stanie przetrwać mimo różnic społecznych czy kulturowych? I w końcu, czy Liu będzie w stanie wymazać z pamięci złe wspomnienia, które ciągle dają o sobie znać?
         "Płatki wspomnień" to moja pierwsza styczność z twórczością autorki. Spodziewałam się dobrej lektury i właśnie taką otrzymałam, mimo tego, że dopiero po dwusetnej stronie zaczęłam się "zgrywać" z historią Liu. Początek był dla mnie odrobinę nużący, jednak ze strony na stronę akcja zaczęła się rozkręcać, a ostatnie sto stron czytałam na jednym wdechu. Ukłony dla autorki za połączenie kilku gatunków literackich! Fani romansów, erotyków, a nawet thrillerów znajdą tu coś dla siebie. Historia Liu chwyta za serce. Młodziutka Chinka spotyka na swojej drodze kilku mężczyzn. Tylko jeden da jej ciepło, miłość i ukojenie. Jednak zanim przyjdą te dobre momenty przeżywamy z Liu jej toksyczny związek (?) z pewnym fotografem. Nie brakuje tu cierpienia, bólu i brutalności. W pewnym momencie wstrząsało mną uczucie... obrzydzenia? A nie należę do osób, u których można z łatwością je wywołać. Losy Liu są jak sinusoida. Gdy już masz wrażenie, że sprawy przybrały ten właściwy obrót, że nic już złego się nie wydarzy, to otrzymujesz mocnego kopniaka w brzuch w postaci diametralnego zwrotu akcji. Autorka potrafi grać na emocjach czytelnika. W jednym momencie miałam uśmiech na twarzy, w kolejnym kilka niecenzuralnych słów cisnęło mi się na usta. W pewnej chwili nawet uroniłam łezkę ;). Augusta Docher pomaga nam również zrozumieć często absurdalne zachowanie Liu. Przybliża tradycje panujące w Chinach, obowiązki kobiety względem mężczyzny. Mimo wszystko, często w mojej głowie pojawiały się zdania: "Dziewczyno, co Ty robisz? Zwariowałaś?!". Warto również nadmienić, że postaci są barwni, dobrze wykreowani. Z pewnym mężczyzną, mającym tzw. świra na punkcie zdrowej żywności bardzo się polubiłam ;). Bohaterowie dają się lubić jak i nienawidzić. Ważne jest, oczywiście dla mnie, kiedy postaci są po prostu "jacyś", nie płascy i nijacy jak biała kartka papieru. I tu tak właśnie jest! Nie ma nawet cienia wątpliwości, że "Płatki wspomnień" zaserwują każdemu wielką dawkę emocji. To nieco kontrowersyjna powieść, takie mają wielu zwolenników jak i przeciwników, także z pewnością będzie o tej książce głośno. Ja zaliczam się oczywiście do tej pierwszej grupy ;). Jeśli lubicie powieści, w których nic nie jest takie, jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać to ta pozycja jest właśnie dla Was! Podczas czytania - bądźcie czujni! :)


Bardzo dziękuję Autorce za możliwość przeczytania tej książki oraz Wydawnictwu Novae Res.


"Chcę to słyszeć na zawsze, nie uronić ani jednego wyrazu, zachować w pamięci każdą głoskę, nie zgubić ani jednego maleńkiego płatka wspomnień, mniejszego od najdrobniejszych płatków kwitnących wiśni. To taka chwila, która może stać się całym naszym życiem, najlepszym, najszczęśliwszym".
 
 
 
 
Moja ocena: 5/6
 
 
 

Komentarze