72. [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA] "Gdzie śpiewają diabły" Magdalena Kubasiewicz






TYTUŁ: "Gdzie śpiewają diabły"
AUTOR: Magdalena Kubasiewicz
DATA PREMIERY: 16.01.2019
LICZBA STRON: 301
  WYDAWNICTWO: Uroboros
 
 
 
"Był sobie raz Diabeł i była czarownica, którą spotkał nad brzegiem jeziora. Diabeł pokochał czarownicę, ale diabłom nie wolno kochać. Dlatego wyciął sobie serce."
 
 
 
 
 
           Kilka lat temu siostra bliźniaczka Piotra - Ewa zaginęła bez śladu. Rodzina jest bezradna, a policja rozkłada ręce. Nieoczekiwanie pojawia się w sprawie nowy trop. W małym miasteczku na końcu świata - Azylu znaleziono ciało młodej kobiety. Ta zaś miała przy sobie zdjęcie Ewy. Czy dziewczyny się znały? Czy coś je łączyło? W Piotrku budzi się nadzieja. Postanawia wyruszyć do Azylu i odnaleźć siostrę. Jednak już na miejscu okazuje się, że nie będzie łatwo. Miasteczko sprawia wrażenie nawiedzonego i mrocznego, a sami mieszkańcy zdają się Piotrowi bardziej przeszkadzać niż pomagać w odnalezieniu siostry. Zresztą... można by pomyśleć, że postanowili przemilczeć sprawę zaginionej Ewy. Piotr nie jest wśród nich mile widziany. Jaki sekret skrywa małe miasteczko zagubione wśród lasów? Która z legendarnych opowieści na temat czarownicy i diabła jest prawdziwa? Czy coś łączy tę opowieść z bliźniaczką Piotra? I w końcu... czy Piotr odnajdzie swoją zaginioną od lat siostrę?




        Byłam ogromnie ciekawa tej książki. Sam tytuł mnie zaintrygował. Przeczytałam opis i pomyślałam: "Fantastyka + kryminał? Będzie mrocznie! Muszę to przeczytać.". Cóż mogę powiedzieć... Ogromnie podobały mi się opowieści poszczególnych mieszkańców o diable i czarownicy! Cudowny klimat, czytałam te historie na jednym wdechu, chciałam więcej i więcej. To ciekawe, ilu mieszkańców tyle różnych opowieści, mimo tego, że zawierały punktu wspólne. Jednym słowem - magia! I za to brawa dla autorki, bo chyba mało kto potrafiłby wymyślić tego typu historię. Jestem pod wrażeniem. Jednak sama akcja poszukiwania Ewy... nie do końca przypadła mi do gustu. Główny bohater - Piotr jest... mało wyrazisty? Taka fajtłapa życiowa. Okropnie mnie męczył swoim postępowaniem. Natomiast postaci mieszkające w Azylu... Według mnie są naprawdę mocno wyraziści, ciekawi i wprowadzają do całej historii nutkę tajemniczości, mroku. Szkoda jednak, że nie odczułam strachu. Miasteczko niczym z horroru nie wywołało u mnie ciarek na plecach. Zabrakło tego "dreszczyku", nad czym ubolewam. Książkę "Gdzie śpiewają diabły" uważam za poprawną, jednak nie jest to historia, którą zapamiętam na długo. Czy warto po nią sięgnąć? Myślę, że warto spróbować i wyrobić sobie własną opinię. Może Wy poczujecie ten dreszczyk, którego u mnie zabrakło? :)




"Było sobie raz miasteczko zagubione wśród lasów, miasteczko, w którym stały domy o pomylonej numeracji, miasteczko splątanych uliczek, wzdłuż których gęsto rosły drzewa, miasteczko pełne bluszczu, krzaków bzu i kępek wrzosu. Niezwykłe miasteczko na granicy światów. Miasteczko stworzone przez Diabła i czarownicę."
 
 
 
 
 


Moja ocena: 3+/6
 
 
 
Zapraszam również na mój Instagram :)
 
 
 
 
 
Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym

Komentarze