76. "Najszczęśliwsza" Max Czornyj




TYTUŁ: "Najszczęśliwsza"
AUTOR: Max Czornyj
DATA PREMIERY: 5.09.2018
LICZBA STRON: 396
  WYDAWNICTWO: FILIA Mroczna Strona



"Tamtego dnia być może była najszczęśliwsza w całym swoim życiu. Być może, bo nigdy się tego nie dowiedziałem. Ale z perspektywy czasu mam naprawdę solidne powody, żeby tak sądzić. 
I nie mniej dobre, żeby sądzić całkowicie inaczej."
 
 
 
 
Cztery lata temu malarz Dawid Kaster przeżył ogromną tragedię. Ktoś w brutalny sposób zamordował jego żonę, a on sam był pierwszym, który znalazł jej ciało. Teraz mężczyzna próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Spotyka się z dużo młodszą od siebie dziewczyną - Magdą, z którą właśnie zamieszkał. Co prawda po śmierci żony nie wrócił do malowania, za to opiekuje się swoim zwierzątkiem tamagotchi ;). Można by pomyśleć - sielanka, wszystko zmierza w dobrym kierunku do momentu, gdy Dawid otrzymuje list, który został napisany przez jego żonę. Jej charakter pisma i treść, która nie pozostawia wątpliwości. Tylko przecież jego żona nie żyje od czterech lat... Czy aby na pewno? A może to morderca pogrywa sobie z mężem ofiary?


Oprócz historii Dawida poznajemy również losy pewnej młodej kobiety, które zostały przedstawione w postaci wpisów z pamiętnika. Odkrywa przed nami swoją brutalną przeszłość jak i obecne życie. Wiemy, że mieszka w domu z mężem i córeczką. Możemy się domyślać, że te dwie historie są ze sobą w jakiś sposób powiązane, by na koniec stać się całością. Solidnie skupiłam się właśnie na tym, by jakoś powiązać fakty i wpaść na trop mordercy. Jednak przyznam szczerze, że im dalej w las tym było "gorzej". Gorzej dla mojej głowy, bo gdyby ktoś mnie zapytał o co chodzi w tej książce, odpowiedziałabym, że nie mam pojęcia. I powtarzałabym to niemal do ostatnich stron. Miałam wodę zamiast mózgu, serio. Wiem, że nic nie wiem to stwierdzenie w punkt, zdecydowanie. Mimo tego, że snułam jakieś teorie "kto zabił" to cały czas coś mi nie grało, coś było nie tak. Ostatecznie takiego rozwiązania sprawy się nie spodziewałam, a sam motyw... wbił mnie w fotel. I "posłowie" jest taką wisienką na torcie skierowaną do czytelnika. Nie mam słów. Jestem zachwycona i z wielką chęcią sięgnę po kolejne książki autora, bo ta była moją pierwszą :). Aaaa.... i ten czarny humor i ironia... pierwsza klasa :)


Dziękuję Asiu @zupa.czyta za możliwość wzięcia udziału w Twoim book tourze! 




"Nie da się zagłuszyć własnych myśli, co najwyżej można je upić. Poplątane nie są już tak groźne."
 
 
 
 
 
 
Moja ocena: 5+/6
 
 
 
Znajdziesz mnie również na instagramie :)


Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym "czytam, bo polskie"

Komentarze

  1. Bardzo lubię polskich autorów i do tego wszystkiego bardzo wysoka ocena i świetna recenzja zachęca mnie do przeczytania tej książki.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się być ciekawa ;)
    ~Pola z www.czytamytu.blogspot.com
    Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz