TYTUŁ: "Fighting temptation"
SERIA: Honorowi mężczyźni - tom 1
AUTOR: K.C.Lynn
TŁUMACZENIE: Weronika Kryń
DATA PREMIERY: 14.11.2018
LICZBA STRON: 456
WYDAWNICTWO: NieZwykłe
"Wytworzyła się między nami więź, która jest nierozerwalna. Uwielbiam wszystkie jego wady bezwarunkowo i nieodwołalnie. Chociaż on sam nie wierzy w miłość, ja zawsze będę go kochała."
Jaxson i Julia są nierozłączną parą przyjaciół od ładnych kilku lat. Ich znajomość rozpoczyna się w chwili, gdy Jax ratuje dziewczynę przed grupą bandziorów. On - typowy bad boy, często arogancki, szybko wpadający w złość, a zarazem opiekuńczy i troskliwy. Ona - delikatna kobieta o dobrym sercu, wyrozumiała i cierpliwa. Wzajemnie się uzupełniają. Sytuacja między nimi się komplikuje, gdy Jaxson postanawia wstąpić do SEAL. Julia stawia na jedną kartę i obnaża przed nim swoje uczucia w nadziei, że Jax zmieni swoje plany. Czy to była słuszna decyzja?
Po pięciu latach Jaxson wraca do miasteczka Sunset Bay. Podczas ostatniej misji, z którą wraz z przyjaciółmi postanawiają zmierzyć się na własną rękę, zostaje poważnie ranny, właściwie ociera się o śmierć. Właśnie takie chwile powodują, że człowiek postanawia żyć tak, jakby jutra miało nie być i naprawiać własne błędy. Dlatego wraca do Julii, by naprawić stosunki, które w tak brutalny sposób zaprzepaścił. Nie wziął jednak pod uwagę tego, że dziewczyna z kimś się spotyka. Z człowiekiem, który nie jest tym, na kogo wygląda. Czy Jaxson i Julia dadzą szansę miłości, którą tak bardzo próbują ukryć?
"Fighting temptation" jest książką, która już na samym początku zagrała na moich emocjach, sprawiła, że poczułam tzw. "gulę w gardle". Wtedy pomyślałam: "To dopiero pierwsze rozdziały, a ja już się rozklejam. Co będzie dalej?". Otóż, dalej... dalej obyło się bez wzruszeń, niestety. Po tak mocnym początku spodziewałam się czegoś naprawdę WOW, bo podobno im dalej, tym lepiej. Nie w tym przypadku. Od razu zaznaczam, wcale nie uważam, że książka jest nudna. Przeciwnie. Podobały mi się fragmenty z czasów, gdy Jax opowiadał o swoich przeżyciach związanych z misją. Dzięki temu ta pozycja nie jest typowym love story. Nie jest cukierkowo od pierwszych stron, co jest dla mnie dużym plusem. Ogromne brawa za kreację bohaterów, nie tylko tych grających pierwsze skrzypce w powieści, ale i tych drugoplanowych. Przyjaciółki Julii, czy kumple Jaxsona to naprawdę świetni ludzie, diametralnie różniący się od siebie, a jednak dający się lubić - każdy z osobna. Szczególnie polubiłam Sawyera - przyjaciela Jaxa z marynarki wojennej. Co to jest za facet! :) Pomimo traumatycznej przeszłości jest tak zabawnym, radosnym, przyjacielskim i pomocnym człowiekiem. Potrafi podnieść na duchu niemal każdego. Zdecydowanie to właśnie jego polubiłam najbardziej. Za to Jaxon... Momentami działał na mnie jak płachta na byka ;). Jak mnie świerzbiła ręka! Miałam ochotę konkretnie nim potrząsnąć. No bo, sorry facet, albo godzisz się na związek z Julią i żyjecie długo i szczęśliwie, albo chcesz być jej przyjacielem, a ona ma prawo ułożyć sobie życie z innym mężczyzną. Otóż Jax to taki typ człowieka, że "sam nie bierze, ale komuś też nie da" ;P. Co mnie najbardziej irytowało w tej książce? Według mnie, zdecydowanie zbyt duża ilość wulgaryzmów. Momentami miałam wrażenie, że zostały wstawione na siłę. Można podkreślić wagę problemu jakimś mięsistym słówkiem, ale są granice dobrego smaku i moim zdaniem została ona w tej książce przekroczona. Pewnie to wynikało z samej charakterystyki Jaxona, bo to jego usta opuszczały takie słowa, że głowa mała. Wyznajesz dziewczynie miłość i rzucasz łaciną? Nie sądzę ;). Książkę, jako całość, uważam za dobrą. Jednak gdyby nie te drobne niuanse jej odbiór byłby jeszcze lepszy. Na pewno sięgnę po kolejny tom, jestem ciekawa dalszych losów "honorowych mężczyzn" :).
"Opada na kolana i składa na moich ustach odbierający zmysły pocałunek. Opiera po chwili czoło o moje i kładzie dłoń na moim policzku.
Nie padają żadne słowa, ale wcale nie są potrzebne. Miłość i oddanie w jego oczach mówią wszystko."
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu - Wydawnictwo NieZwykłe.
Moja ocena: 4/6
Komentarze
Prześlij komentarz