9. "Błękit szafiru" Kerstin Gier




AUTOR: Kerstin Gier
TYTUŁ: "Błękit szafiru"
LICZBA STRON: 364
WYDAWNICTWO: Media Rodzina


      "Błękit szafiru" jest drugim tomem trylogii czasu Kerstin Gier. Pierwszy tom - "Czerwień rubinu" udało mi się wygrać w konkursie na instagramie u @colmaydraw. Wcześniej nawet nie wiedziałam, że taka seria istnieje i dzięki Ci, Maju za to, że dzięki Tobie mogłam ją poznać :)  
         
          Druga część trylogii młodzieżowej kontynuuje losy nastoletniej Gwendolyn Shepherd, która z dnia na dzień musi zmienić swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Dziewczyna odkrywa, że jest nosicielką genu możliwości podróży w czasie, który w jej rodzinie przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Gweny musi się wiele nauczyć, by przetrwać w osiemnastym wieku bez zwrócenia na siebie zbyt dużej uwagi. Musi opanować maniery, zasady, które tam panują, odpowiednio się wysławiać, dygać, nawet chodzić odpowiednio do panującej epoki :). Jej kłopoty sercowe nie ułatwiają sprawy. Nosiciel genu rodziny de Villiers - Gideon raz próbuje ją w sobie rozkochać, by potem ją odtrącać i znieważać. Gwen musi rozwiązać zagadkę chronografu bez niczyjej pomocy, choć sama niewiele z tego wszystkiego rozumie, a tajemnice, które mają członkowie Loży niczego jej nie ułatwiają. 

       Poznawanie historii opisanej w trylogii czasu jest dla mnie niesamowitą przygodą. Cała treść jest owiana tajemnicą, ale też nie brakuje w niej świetnego humoru. W niektórych momentach miałam ochotę wybuchnąć śmiechem.  

"(...) Dokładnie zebrałam niedopałki i wszystko wzięłam z powrotem. Nie musi się pan martwić, że ktoś znajdzie paczkę lucky strike'ów i bardzo się zdziwi"

Tak, na pewno ktoś z XVIII wieku bardzo by się zdziwił znajdując papierosy zupełnie nie z tej epoki ;). Sama nie przepadam za książkami typowo dla młodzieży, jednak ta seria jest po prostu obłędna. Może dlatego, że moim zdaniem, można ją również podciągnąć pod fantasy. Jest również humor, który lubię, epoka, którą darzę sympatią i do tego niczego sobie wątek miłosny. 

" -Chciałbym, żebyś mi bardziej ufała. - To zabrzmiało tak poważnie i szczerze, że na sekundę aż mi zaparło dech w piersiach. 
-Chciałabym móc - powiedziałam po chwili." 

Do tego cała seria jest przepięknie wydana. Twarda oprawa, nawiązujący do siebie motyw na okładce, po prostu magia. Wnętrze również jest niesamowite. Delikatne, pożółkłe kartki, ładna czcionka, a każdy rozdział poprzedza przepiękny cytat w pewien sposób nawiązujący do tego, co się wydarzy. Jestem bardzo zła na to, w jaki sposób został zakończony drugi tom. W mojej głowie pojawia się ogromny znak zapytania, bo po takim zakończeniu może się stać naprawdę wszystko. Pewnie dlatego jestem wściekła, ponieważ nie mam przy sobie kolejnego tomu, co wywołuje u mnie delikatną furię ;).
Polecam Wam wszystkim tę serię (póki co dwa tomy). Jeśli lubicie taką tematykę to koniecznie po nią sięgnijcie! 


"Kruk, na skrzydłach z rubinu niesiony,
między światami brzmi umarłych muzyka,
siły jeszcze nie poznał i nie zna też ceny.
Moc głowę podnosi i krąg się zamyka.

Z diamentu lwa lico - ileż dumy na nim.
Surowa klątwa mąci światła promienie
i wszystko się zmienia w słońca umieraniu.
To kruka ostatnie tchnienie."

   
Moja ocena: 9/10

 

Komentarze

  1. Oj tak, to wydanie jest przepiękne 💕 Ale jednak trochę nie moje klimaty ;)

    justmajka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz