48. "Druga szansa" Katarzyna Berenika Miszczuk


TYTUŁ: "Druga szansa"
AUTOR: Katarzyna Berenika Miszczuk
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 22.08.2018
LICZBA STRON: 335
WYDAWNICTWO: Uroboros

"Kruki nie są rozumnymi stworzeniami. A na pewno nie aż tak rozumnymi, żeby polować na ludzi. To musiał być tylko senny koszmar. Odważyłam się podejść do okna. Odetchnęłam głęboko i odsunęłam zasłonę. Na parapecie leżało długie czarne pióro. Poczułam, że coś we mnie pękło."


        Dwudziestokilkuletnia Julia budzi się w ośrodku dla osób cierpiących na zaniki pamięci o nazwie "Druga szansa". Kompletnie nic nie pamięta. Począwszy od szeroko pojętej przeszłości do tego, jak się nazywa, kim jest, a nawet jak wygląda. Dziewczyna nie poznaje swojego odbicia w lustrze. Nie pamięta swojego wyglądu, a także jej bliskich osób. Właściwie wie o sobie tyle, co nic. Od psychiatry, Zofii Morulskiej wie, że jej rodzina zginęła w pożarze, tylko jej udało się przeżyć pomimo silnych obrażeń głowy. Terapia nie przynosi zamierzonych rezultatów, a w ośrodku dzieją się bardzo dziwne, niepokojące rzeczy. Julia słyszy głosy, widzi rudowłosą młodą kobietę, która za chwilę znika, coś ją notorycznie budzi w środku nocy, a kruki wydają się nad wyraz ludzkie i niebezpieczne. Dziewczyna już sama nie wie, czy zwariowała i faktycznie jest chora na umyśle, czy może w tym ośrodku nic nie jest takie, jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Czy Julia odzyska pamięć i odkryje prawdę o sobie samej? Co się kryje pod nazwą ośrodka "Druga szansa"?


       Napiszę bez zbędnych wstępów. Ta książka jest GENIALNA! Już dawno nie czytałam tak dobrej literatury.  Tyle myśli kłębi mi się w głowie, że nie wiem od czego tak naprawdę zacząć. Cała historia jest przedstawiona z perspektywy Julki, co sprawia, że widzimy "jej oczami". Gdy ona jest odurzona silnymi lekami - my też, gdy odczuwa strach - my też. Czytając tę książkę śmiałam się sama do siebie, że chyba niewiele brakuje żeby i mnie zamknięto w jakimś szpitalu psychiatrycznym ;). Właśnie przez to, że autorka serwuje nam tu wiele zwrotów akcji, sen miesza się tu z rzeczywistością, co za tym idzie potencjalny czytelnik ma tzw. kisiel zamiast mózgu. Cała historia utrzymywana jest w dość mrocznym klimacie. Mamy tu momenty, które zahaczają o zjawiska paranormalne. W tej pozycji znajdziemy całą gamę bohaterów. Od tych zabawnych, głupawych, zwyczajnych, po nawiedzonych, mrocznych i wywołujących ciarki na plecach. Szczególnie polubiłam się z Adamem - jednym z pacjentów ośrodka, przyjacielem Julki. Sama mogłabym się z nim zaprzyjaźnić, bo poczucie humoru ma idealne ;). Zżyłam się z tym chłopakiem o wiele bardziej niż z  główną bohaterką. Co do książki jako gatunku, bo kilka osób mnie o to pytało w wiadomościach prywatnych. Ja tę pozycję zaliczyłabym do thrillera psychologicznego z domieszką fantastyki i malutką nutką horroru. Według mnie, mieszanka doskonała. Przyznam szczerze, że w czasie lektury i w przerwach między czytaniem zastanawiałam się, jak ta historia się zakończy. Co tak naprawdę się wydarzyło i kto ma właściwie rację. Takiego rozwiązania spraw się nie spodziewałam. Na pewno bym na niego nie wpadła i nie wiem, czy ktoś będzie na tyle bystry, by pójść właśnie tym tropem. Do tego mamy tutaj otwarte zakończenie - zabieg, który bardzo lubię. "Druga szansa" skłania czytelnika do refleksji, po przeczytaniu książki cały czas myślę o jej treści i jestem pewna, że na długo pozostanie w mojej głowie. Chylę czoła przed Katarzyną Bereniką Miszczuk. Ta książka to istna perełka! Polecam!



"Kiedy już miałam ruszyć do przodu, w stronę włącznika, mojego ratunku od ciemności, usłyszałam go. Cichy, chrapliwy oddech dobiegający zza moich pleców. O Boże. On się zbliżał..."


Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Uroboros.




Moja ocena: 6!/6


Komentarze