68. "Kryształowi" Joanna Opiat-Bojarska




TYTUŁ: "Kryształowi. Świeża krew" Tom 1
AUTOR: Joanna Opiat-Bojarska
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 31.10.2018
LICZBA STRON: 416
  WYDAWNICTWO: Muza



"Oczywiście, że mógł to wyjaśnić. Wszystko mógł wyjaśnić. W końcu był psem i złapany za rękę potrafił przekonać każdego, że to nie jego ręka."
 
 
 
 
 
Poleca Marcin Dorociński, poleca Paulina Świst, a sam były funkcjonariusz Biura Spraw Wewnętrznych Policji uważa, że ta właśnie książka zawiera "całą brudną prawdę o polskiej policji i jej związkach z gangsterami". Jakie jest moje zdanie?
Przyznam szczerze, że podchodzę dosyć sceptycznie do tzw. "polecajek" jakichkolwiek produktów przez osoby dobrze nam znane z telewizji. Nigdy się nie sugeruję tymi opiniami, nie ufam ;). Nie pytajcie dlaczego, po prostu działa to na mnie bardziej odpychająco niż przyciągająco. Jednak miałam ochotę na naprawdę mocną lekturę i wydawało mi się, że ta właśnie książka sprosta wyzwaniu. Jak było? Cóż... Co do pracy polskiej policji i tzw. "machlojek" to nie mnie się wypowiadać, nikogo za rękę nie złapałam, ale wiadomo, różne rzeczy się słyszy ;). "Nadużywają władzy, siłą wymuszają zeznania, ochraniają narkotykowe transporty, kiedy tylko mogą - świecą służbową legitymacją.". Co do samych "Kryształowych"... Oczekiwałam mocnej, brutalnej, brudnej historii i... trochę się zawiodłam. Fakt, chyba nie ma strony, na której brak choć jednego przekleństwa, ale czy na tym miała polegać "moc" tej książki? Nie sądzę. Niestety, nie zaiskrzyło. Momentami było całkiem zabawnie i w sumie za ten czarny humor należy się duży plus, bo rozbawić "mola" czytającego kryminały też trzeba umieć ;). Miało wbić mnie w fotel, nie udało się. Duża ilość bohaterów kompletnie mi nie pomagała. Mimo spisu bohaterów i ich krótkiej charakteryzacji na początku książki trochę mi się mieszali. Z czasem było już lepiej, ale na początku... nie mogłam zapamiętać :). Może nie byłam odpowiednio skupiona? Nie wiem. "Kryształowi" nie wywarli na mnie dużego wrażenia, jednak jako sam kryminał jest całkiem całkiem. Mimo wszystko, chylę czoła przed autorką, która zasługuje na miano faceta w spódnicy (i jest to komplement!:)). Niebywały styl pisania! Nie znam kobiety, która potrafi pisać w tak "męski" sposób :). Na pewno nie sięgnę po kolejny tom serii, jednak zapoznam się z pierwszym tomem cyklu z Aleksandrą Wilk. Myślę, że może mi się spodobać :).





"(...) dorosłość nie polega na tym, że nie odczuwasz emocji. Dorosłość to panowanie nad emocjami. Czujesz je, ale czasem ich nie okazujesz. Tylko przez chwilę. A potem, kiedy jesteś już sam, w domu, w łazience czy w innym miejscu, w którym nikt na ciebie nie patrzy, musisz wyrzucić je z siebie. Jeśli tego nie zrobisz, jeśli nie będziesz oczyszczał magazynu emocji, stracisz siłę."
 
 
 
 


Moja ocena: 3/6

Komentarze