88. "Czerwony notes" Sofia Lundberg




TYTUŁ: "Czerwony notes"
AUTOR: Sofia Lundberg
TŁUMACZENIE: Ewa Wojciechowska
DATA PREMIERY: 5.09.2018
LICZBA STRON: 336
  WYDAWNICTWO: W.A.B.
 
 
 
"Pod każdym nagrobkiem spoczywa miłość. Tak wiele miłości. Jedno spojrzenie, które wywraca do góry nogami cały świat. Splecione dłonie na ławce w parku. Spojrzenie rodzica na nowo narodzone dziecko. Przyjaźń tak silna, że nie potrzebuje namiętności. Dwa ciała, które raz po raz stają się jednością. Miłość. Ty tylko słowo. Ale mieści tak dużo. Na samym końcu liczy się tylko ona."
 
 
 
 
Nastoletnia Doris otrzymuje od taty w prezencie urodzinowym skórzany, czerwony notes. W tym notesie na przestrzeni lat zapisuje imiona i nazwiska, adresy, numery telefonów osób bliskich jej sercu. Mijają lata. Doris jest już 96-letnią staruszką, jej życie powoli dobiega końca. W swoim notesie widzi tak wiele przekreślonych nazwisk, większość już nie żyje. Kobieta spisuje historię swojego życia, by po jej śmierci została przekazana wraz z notesem jedynej krewnej -  Jenny (wnuczce jej siostry), z którą co tydzień kontaktuje się przez Skype.
 
 
W wieku trzynastu lat Doris zostaje wysłana przez matkę do pracy jako pomoc domowa. Tam spędza młodzieńcze lata, z dala od najbliższych. W latach 30-tych wyrusza do Francji, gdzie zostaje zauważona przez pewnego mężczyznę, dzięki któremu rozpoczyna pracę w modelingu. Poznaje Allana, który staje się jej pierwszą miłością, jednak w pewnym momencie on znika niczym bańka mydlana. Okres drugiej wojny światowej nie jest dla niej łaskawy. To ciężki czas dla wszystkich. Doris wyjeżdża do Nowego Jorku, opiekuje się młodszą siostrą. Los stawia na jej drodze wiele niespodzianek. 
 
 
"Czerwony notes" miałam okazję przeczytać dzięki #booktour, który zorganizowała Magda (@oddycham_ksiazkami). Bardzo Ci dziękuję za tę możliwość! Historia Doris wywołała u mnie melancholijny nastrój, skłoniła do wielu przemyśleń. Przypomina czytelnikowi, jakie życie jest kruche. Wielokrotnie stawiałam siebie na miejscu Doris. Ja, 96-letnia staruszka, sama jak palec, bo przecież ze swoją jedyną krewną "widzę się" raz w tygodniu i to przez ekran monitora. Przeglądam swój notes, w którym widzę tak wiele przekreślonych nazwisk moich bliskich. Jestem sama, stara, schorowana... W zasadzie to już nie mam po co żyć, no bo tak naprawdę jaki jest sens, skoro wszyscy umarli... Nawet nie wiecie, jak mi było przykro podczas czytania fragmentów, które ukazywały czytelnikowi tę starszą, kruchą Doris. W czasie, gdy kobieta opowiadała historię swojego życia czułam się jak bym właśnie rozmawiała ze swoją świętej pamięci prababcią. Nawet nie wiecie, jak Doris przypominała mi moją Anielkę. Te historie o wojnie, o pierwszej miłości... aż łzy cisną mi się do oczu. I choć czytając tę powieść uroniłam jedynie kilka łez to naprawdę wywarła na mnie duże wrażenie. Prędko o niej nie zapomnę. Chcę więcej tak pięknych książek. I wiecie, co? Kupię swój egzemplarz! Koniecznie muszę mieć tę pozycję na półce. Tak wartościowych książek to tylko ze świecą szukać. "Czerwony notes" polecam każdemu z Was. Obok tego tytułu nie można przejść obojętnie. A Tobie, Madziu jeszcze raz dziękuję!
 
 
 
 
"- Życzę ci wszystkiego tyle, ile potrzeba - wyszeptała mi do ucha. - Tyle słońca, ile potrzeba, żeby rozjaśniło ci dni. Tyle deszczu, ile potrzeba, żebyś doceniła słońce. Tyle radości, ile potrzeba na wzmocnienie duszy, ale też tyle smutku, ile potrzeba, byś potrafiła docenić drobne przyjemności w życiu. I tyle spotkań, ile potrzeba, żebyś przywykła do pożegnań."
 
 
 
 
 
 
Moja ocena: 5/6
 
 
 
Znajdziesz mnie również na Instagramie:
 
 
 

Komentarze

  1. Mam tę książkę w planach czytelniczych... Lubię takie historie obyczajowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć twoja recenzja jest bardzo zachęcająca, a książka skłania do refleksji, co czasem jest nawet wymagane w literaturze, chyba jednak po nią nie sięgnę. Mam za duży stok zaległych książek :(
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to doskonale! Jednak jeśli zrobi Ci się troszkę "luźniej" to polecam sięgnąć po tę książkę. Jest przepiękna!

      Usuń

Prześlij komentarz