94. "Przeminą smutne dni" Edyta Świętek





TYTUŁ: "Przeminą smutne dni"
SERIA: Nowe Czasy (tom II)
AUTOR: Edyta Świętek
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 12.02.2019
LICZBA STRON: 384
  WYDAWNICTWO: Replika
 
 
 
"Źle się wtedy działo w naszej rodzinie. Bardzo źle. Spadło na nas wiele nieszczęść. Bardzo zafrasowani zasiedliśmy do wieczerzy. Była wtedy między nami moja świętej pamięci matula. Powiedziała słowa, które jeszcze nie raz powtarzała nam ku pokrzepieniu serc: że zawsze jest jakieś jutro, na które warto czekać. To zdanie zostało naszą rodzinną dewizą."
 
 
 
 
Nadchodzą bardzo ciężkie dni zarówno dla rodziny Pawłowskich jak i Szymczaków.  Nowa Huta podupada gospodarczo, pracownicy są wykorzystywani przez pracodawców, a o dobrą pracę jest naprawdę bardzo, bardzo ciężko. Marek Pawłowski jest "idealnym" przykładem na to, że za zdobycie satysfakcjonującej pracy graniczy z cudem. Na dokładkę problemy w życiu prywatnym chłopaka sprawiają, że sięga po używki tej "wyższej kategorii". Przed Wiolą (siostrą Marka) również ciężkie chwile, bo przecież samotne macierzyństwo to twardy orzech do zgryzienia. Adrian (brat bliźniak Marka) jest zmuszony zakończyć działalność zespołu Silver Star. Szymczakowie w dalszym ciągu podążają za karierą i żądzą pieniądza, przez co nie zauważają, że ich córka Gosia jest poważnie chora. Ciężkie chwile przed obiema rodzinami, jednak nie pozostaje mieć nadziei, że po burzy wyjdzie słońce...



Ależ rozwaliła mnie ta książka emocjonalnie! Jestem tak bardzo poturbowana, że chyba nie jesteście w stanie sobie tego wyobrazić. Tak bardzo się cieszę, że mogłam się znów przenieść do Nowej Huty i Krakowa i przeżywać te ciężkie jak i dobre chwile z głównymi bohaterami powieści. Świat wykreowany przez bohaterkę jest tak bardzo prawdziwy, tak bardzo realistyczny... Od pierwszego tomu kibicowałam Wioli, w zasadzie całej rodzinie Pawłowskich i okropnie przeżywałam ich rodzinne tragedie. Życie doświadczyło ich bardzo mocno. Współczułam, płakałam razem z nimi. Szymczakowie w dalszym ciągu działali na mnie jak płachta na byka, ale cóż... czarne charaktery też są potrzebne. Gosia jest promyczkiem tej rodziny, cieszę się, że ten promyk nie zgasł i ostatecznie przepuszczał pojedyncze promienie. "Przeminą smutne dni" to poruszająca powieść o sile przyjaźni i miłości. O tym, jak ważne jest wsparcie bliskich w naszym życiu. Nabrałam ogromnej ochoty na poprzedzającą te wydarzenia serię "Spacer Aleją Róż"! Jeśli lubicie powieści obyczajowe, które mocno grają na emocjach czytelnika polecam Wam "Nowe czasy". Myślę, że się nie zawiedziecie.




"Nie ma nic gorszego od łgarstwa - tego uczył swoje potomstwo. Życie należy budować na prawdzie, jakakolwiek by była."
 
 
 
 
 
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Replika.
 
 
 
 
 
 
 
Moja ocena: 5/6
 
 
 
 
Znajdziesz mnie również na Instagramie:

Komentarze

  1. Nie znam jeszcze twórczości pani Świętek, ale już kolejny raz widzę pozytywną recenzję jej książek, więc chyba się skuszę ;). Zwłaszcza, że ta seria wygląda na moje klimaty czytelnicze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja super, ale chyba to nie do końca moje gusta :) Pozdrawiam, Pola https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz