99. [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA] "Kółko się pani urwało" Jacek Galiński





TYTUŁ: "Kółko się pani urwało"
AUTOR: Jacek Galiński
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 3.04.2019
LICZBA STRON: 304
  WYDAWNICTWO: W.A.B.



"- Mam coś dziwnego - odezwał się policjant.
- Zuch. Długo panu zajęło, ale niech pan mówi. Co to takiego?
- Dosyć nietypowe, jest to rozbite lustro.
- Sherlock Holmes, cholera jasna."
 
 
 
 
Wszystko zaczęło się od włamania do jednego z mieszkań w kamienicy na warszawskiej Woli. Złodzieje ukradli biżuterię, pieniądze, ważne dokumenty, a także splądrowali najważniejszą dla właścicielki mieszkania pamiątkę po jej zmarłym mężu Henryku - galowy mundur. Pani Zofia Wilkońska, bo tak nazywa się główna bohaterka komedii kryminalnej, po dosyć burzliwej rozmowie ze stróżami prawa postanawia na własną rękę znaleźć bandziorów, którzy zakłócili jej spokój. Charakterna emerytka niemal od razu jest wręcz przekonana, że za włamaniem stoi nie kto inny jak sąsiad bez nogi mieszkający piętro wyżej. Sytuacja się nieco komplikuje, gdy domniemany złodziej zostaje zamordowany, a sama pani Zofia staje się główną podejrzaną. W tym momencie emerytka chwyta za swój zakupowy wózek i zdana na samą siebie, rozpoczyna własne śledztwo. 

"Kółko się pani urwało" jest debiutancką książką Jacka Galińskiego. Jak dotąd spotkałam się jedynie z pozytywnymi opiniami na jej temat, więc byłam ogromnie ciekawa, jaką historię autor chce nam przekazać. Czy rzeczywiście jest tak dobra? Czy naprawdę powoduje niekontrolowane wybuchy śmiechu? Moim zdaniem i tak, i nie. Już na samym początku udało się autorowi mnie rozbawić, chwilę potem ponownie. A co było potem? Długo, długo, długo nic. Owszem, pani Zofia to barwna, charakterystyczna postać, ale, w moim odczuciu, bardziej... chamska (?) niż zabawna. Miała swoje jakieś tam przebłyski, gdzie potrafiła mnie rozbawić, ale częściej jednak mnie irytowała niż bawiła. Emerytka, która nie opuszcza mieszkania bez swojego wózeczka na kółkach to raczej taki typowy "moher", taka stara zrzęda, no ;). A stare zrzędy nie są na mojej liście osób, które potrafią mnie rozśmieszyć ;). O wiele, wiele bardziej bawiła mnie postać pewnego gangstera i to on powodował, że momentami śmiałam się jak głupi do sera. "Kółko się pani urwało" to według mnie raczej "standardowy" kryminał z domieszką humoru. Z samego wątku kryminalnego jestem zadowolona, został naprawdę dobrze pociągnięty. I chociaż przez większość książki domyślałam się, kto za tym wszystkim stoi to po drodze autor zaserwował czytelnikowi kawał dobrej historii. Może to ja mam specyficzne poczucie humoru? Tego nie wiem. Mimo wszystko mogę polecić ten kryminał (o ile nie wkurzają Was wredne babcie :P). To całkiem przyjemna lektura, z chęcią sięgnę po kolejne książki autora, może jeszcze będę płakać ze śmiechu :).




"Włączył telewizor. Usiadł w fotelu i postawił przed sobą dwa piwa. 
- Ja poproszę do szklanki - powiedziałam.
- Ty nie pijesz - burknął, klikając coś na pilocie.
- A to dlaczego?
- Za dużo z tobą problemów nawet na trzeźwo."
 
 
 
 
Za egzemplarz książki dziękuję Pauli @ruderecenzuje oraz Wydawnictwu W.A.B.
 
 
 
 
 
 
 
Moja ocena: 3+/6
 
 
 
 
Znajdziesz mnie również na Instagramie:

Komentarze

  1. Choć tytuł bawi, raczej nie sięgnę, niestety. Nie moje klimaty czytelnicze.
    Pozdrawiam, ELi https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz