111. "Moje przyjaciółki z Ravensbruck" Magda Knedler




TYTUŁ: "Moje przyjaciółki z Ravensbruck"
AUTOR: Magda Knedler
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 24.04.2019
LICZBA STRON: 432
  WYDAWNICTWO: Mando
"Usłyszała kiedyś, że największą tragedią ludzi martwych jest brak bezpośredniego wpływu na żywych. Martwi nie mogą się żywym przypomnieć. Jedyne, co im zostaje, to nadzieja, że przetrwają we wspomnieniach. I idą tak, z tą nadzieją, w nieznane (...)."
Ida Breza jest młodą pisarką, której życie z dnia na dzień diametralnie się zmienia. Pewnego dnia, znajduje przed drzwiami swojego mieszkania anonimowy rękopis z dołączoną prośbą o wydanie powieści. Poruszona historią Przyjaciółek postanawia odnaleźć kobiety, które przeżyły czasy II wojny światowej w obozie koncentracyjnym w Ravensbruck. Usiłuje również rozwiązać zagadkę, kim jest autor tej historii... Jak wiele jest w stanie poświęcić pisarka, by odkryć prawdziwą tożsamość Przyjaciółek?


Cztery różniące się od siebie kobiety - Maria, Sabina, Bente i Helga. Każda z nich trafiła do KL Ravensbruck z innego powodu. W tak brutalnych okolicznościach, w obozie zagłady, zawiązuje się między nimi przyjaźń. Przyjaźń, która przetrwa największe cierpienia. Przyjaźń trwalsza niż obozowe mury. Przyjaźń na śmierć i życie. 



Ostatnimi czasy pojawia się na naszym rynku wydawniczym coraz więcej książek o tematyce obozowej, z czego jestem naprawdę dumna! Uważam, że należy pamiętać o tych wydarzeniach i przekazywać wiedzę młodszemu pokoleniu. Doskonałym sposobem na "dotarcie" do młodych ludzi są właśnie książki. Literatura obozowa / wojenna nie jest mi obca, nie potrafię przejść obok niej obojętnie. Często poruszany jest temat miłości w tamtych czasach i warunkach, z kobiecą przyjaźnią  jeszcze się nie spotkałam. Już od pierwszych stron utwierdziłam się w przekonaniu, że ta powieść będzie niezwykle wartościowa i wywrze na mnie ogromne wrażenie. Autorka posługuje się przepięknym językiem, dzięki czemu czytelnik delektuje się lekturą. Niejednokrotnie zatrzymywałam się na jakimś fragmencie i czytałam go jeszcze raz, i kolejny. Jestem pod wrażeniem pióra Magdy Knedler. 
Sama historia ma miejsce w dwóch płaszczyznach czasowych. Współcześnie, gdzie wraz z Idą usiłujemy odnaleźć kobiety, które są bohaterkami jej powieści; jak i w przeszłości, w czasach II wojny światowej, w KL Ravensbruck, gdzie poznajemy Przyjaciółki oraz ich losy również przed trafieniem do obozu pracy. Każda z obozowiczek przedstawia w tej powieści swoją historię. I mimo tego, że postaci są fikcyjne to ta świadomość, że inspiracją Autorki były świadectwa byłych więźniarek sprawia, że czułam tę prawdę, tę autentyczność. 
Warto też nadmienić, że na stronach książki znajdziecie również wiersze Grażyny Chrostowskiej, która w 1942 roku została rozstrzelana w Ravensbruck. Ściskało mnie w sercu, gdy czytałam każdy z nich. 
"Moje przyjaciółki z Ravensbruck" to niezwykle poruszająca historia o przyjaźni, która narodziła się w tak przykrych warunkach. Cztery niesamowicie silne kobiety, które służyły pomocą sobie nawzajem. Dzieliły się każdym okruchem chleba, poświęcały siebie dla dobra tej drugiej. Ogromnie zachęcam do zapoznania się z tą powieścią. Bo warto pamiętać.
"To właśnie więzi pomagają przetrwać. Misterna pajęczyna tkana w obozie, od baraku do baraku, od pasiaka do pasiaka. Nitki, których nie można zerwać."
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Mando.
 


Moja ocena: 5/6
Zapraszam również na mój Instagram:


Komentarze