116. "Cień burzowych chmur" Edyta Świętek





TYTUŁ: "Cień burzowych chmur" 
CYKL: Spacer Aleją Róż
AUTOR: Edyta Świętek
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 14.02.2017
LICZBA STRON: 352
  WYDAWNICTWO: Replika
 
 
 
 
" - Zawsze jest jakieś jutro, na które warto czekać. I wierzę, że to jutro niebawem nadejdzie."
 
 
 
 
Rok 1949. Nadchodzi wiele zmian dla Polski i jej mieszkańców, tych na tle politycznym, gospodarczym czy religijnym. W małopolskiej wsi Pawlice dochodzi do konfliktu między głową rodziny Szymczaków - Bronkiem, a bratem wysoko postawionego funkcjonariusza UB - Bartkiem Marczykiem. Ten drugi, w wyniku upokorzenia, postanawia zemścić się na swoim wrogu i jego rodzinie. W niedługim czasie sam Marczyk awansuje na przewodniczącego spółdzielni rolniczej wsi Pawlice, a Szymczakowie zostają pozbawieni ojcowizny, którą przejmuje państwo. Pozbawiony majątku Bronek wyjeżdża do miasta, gdzie podejmuje się pracy przy budowie Nowej Huty. Miasta, które daje perspektywy na przyszłość. Najstarszy z niemałej rodziny Szymczaków pragnie wspomóc finansowo matkę jak i resztę rodzeństwa, więc nie widzi innego rozwiązania. Po pewnym czasie dołącza do Bronka młodsza siostra Julia, która w wyniku dramatycznych dla niej zdarzeń postanawia opuścić rodzinny dom i rozpocząć nowe, lepsze życie w mieście, gdzie nikt jej nie zna i nie ocenia.




"Cień burzowych chmur" to pierwszy tom sagi rodzinnej Spacer Aleją Róż autorstwa Edyty Świętek. Na wstępie to właśnie Autorka kieruje kilka słów do czytelnika, gdzie zaprasza nas na przechadzkę po największej dzielnicy Krakowa. Przygodę z twórczością Edyty Świętek zaczęłam ... od końca, bo od kontynuacji Spaceru... - serii Nowe Czasy. Ogromnie spodobał mi się styl Autorki jak i tematy, które porusza w swoich powieściach, więc postanowiłam nadrobić braki. Byłam oczarowana serią Nowe Czasy, ale to, co otrzymałam w pierwszym tomie Spaceru Aleją Róż przeszło moje najśmielsze oczekiwania! Historia rodzinna w realiach wczesnego PRL-u? Zbrodnia i zemsta w tle? Ówczesne czasy fascynowały mnie od zawsze, więc "cofnięcie się" do tego okresu było dla mnie ciekawym przeżyciem. Autorka w umiejętny sposób przeplata fikcję literacką z autentycznymi wydarzeniami, wspomina o autentycznych postaciach, dzięki czemu owa saga również wzbogaciła moją wiedzę odnośnie tamtych czasów. Losy rodziny Szymczaków niejednokrotnie ścisnęły mnie za serce. Jedna rodzina, a los zesłał na ich barki tyle tragedii i cierpienia. Bronek, Dorota, Krysia, Leszek, Julia oraz Jędrek są rodzeństwem doświadczonym przez życie. Niejednokrotnie udowadniają, że wsparcie jak i pomoc skierowane do najbliższych osób są niezwykle ważnym i cennym elementem, który pomaga przetrwać w tych nowych, niekoniecznie lepszych dla bohaterów powieści, czasach. Warto również nadmienić o samym wydaniu całej sagi rodzinnej, bo jest przepiękne! Cudowne, współgrające ze sobą okładki - to jedno, a to, co znajdziecie wewnątrz - to drugie. Na samym początku znajdziecie drzewo genealogiczne rodziny Szymczaków, Pawłowskich oraz Kurbieli, które zapewne będzie z tomu na tom uzupełniane. Bardzo lubię tego typu dodatki w książkach. Początek każdego rozdziału ozdobiony jest piękną różaną grafiką. Zarówno treść jak i ta wizualna strona jest bardzo dopieszczona. Gdy wymieniałam się spostrzeżeniami na temat tej serii z jedną z bookstagrammerek, szczególnie zapamiętałam jedno zdanie, które idealnie podsumowuje moją opinię: "Czytała tę serię moja mama, ja, a teraz ty. Każda z nas jest zachwycona. Spacer Aleją Róż jest sagą rodzinną, która zachwyci kilka pokoleń". I ja się z tym zgadzam, w stu procentach!
 
 
 
 
 
"- Ja wiem, że nosisz w sercu ogromny żal. Wszyscyśmy ucierpieli przez tę krzywdzącą pseudosprawiedliwość. Ale gniewać się dalej na Pana Boga? Niepodobna! Wszak sam mówiłeś, że kiedyś skończy się ten obłęd. To nie może trwać wiecznie! Pamiętasz, braciszku? Pamiętasz?
Pamiętał."
 
 
 
 
 
 
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Replika.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Moja ocena: 5/6
 
 
 
 
 
Znajdziesz mnie również na Instagramie:
 

Komentarze

  1. Nie czytałam poprzedniej części cyklu, więc raczej się nie skuszę :)
    Pozdrawiam, Eli
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz