126. "Dom lalek" Edyta Świętek





TYTUŁ: "Dom lalek"
AUTOR: Edyta Świętek
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 28.05.2019
LICZBA STRON: 368
  WYDAWNICTWO: Replika
 
 
 
 
"Samotność jest stanem, do którego łatwo przywyknąć. Czasami bywa tak naturalna, że wręcz przestaje się ją dostrzegać. Jeżeli ktoś całe życie spędza sam, bardziej dziwi go nagła obecność drugiej istoty obok niż permanentny spokój i pustka."
 
 
 
 
 
Anita jest młodą kobietą, która dźwiga ze sobą spory bagaż doświadczeń. Jej małżeństwo okazało się nieporozumieniem, a i nastoletnie czasy nie budzą przyjemnych wspomnień. Już jako dziecko była wyśmiewana przez swoich rówieśników, w bardzo przykry sposób porównywana do starszej niepełnosprawnej intelektualnie siostry Urszuli. Poczucie własnej wartości u Anity z dnia na dzień malało... Teraz jest dorosłą kobietą, wycofaną, z okropnie niską samooceną. 
 
Pewnego dnia Anita znajduje na masce swojego samochodu pudełko z lalką. Uznaje, że ktoś zostawił ją przez przypadek i bagatelizuje sprawę. Kilka miesięcy później poznaje Mikołaja - mężczyznę, który sprawia, że dziewczyna przy nim rozkwita. Czuje się doceniana, piękna i atrakcyjna. A to wszystko za sprawą człowieka, z którym buduje nowy związek. Sielanka niestety nie może trwać wiecznie. Z biegiem czasu Anita odkrywa, że Mikołaj nie jest z nią do końca szczery...




Gdy zapowiedź tej książki ujrzała światło dzienne to... moim zachwytom nie było końca. Tak bardzo polubiłam się z twórczością Autorki, że daty nadchodzących premier zapisuję sobie w kalendarzu :). Sięgając po "Dom lalek" spodziewałam się czegoś niezwykłego, ale to, co otrzymałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Liczyłam na poruszającą powieść obyczajową, a momentami miałam wrażenie jakbym czytała zaskakujący thriller psychologiczny! Przez większość książki wiedziałam tak naprawdę tyle, że nie wiem nic. W przełomowych wydarzeniach zapalała mi się żaróweczka nad głową, byłam niemal pewna, że rozwiązałam zagadkę. I co się działo potem? Chyba nie muszę o tym wspominać :). Autorka manipuluje myślami czytelnika w niesamowity sposób. Zakończenie zwaliło mnie z nóg. Nie tego się spodziewałam, co nie zmienia faktu, że jestem usatysfakcjonowana i zbieram szczękę z podłogi. Warto też nadmienić, że Edyta Świętek porusza w tej powieści bardzo istotne tematy. Ukazuje, jak ważne jest wsparcie rodziny i bliskich, jak ich działania oddziałują na naszą przyszłość, na kształtujący się charakter. Niepełnosprawność intelektualna... i z tym terminem zetkniecie się w "Domu lalek". Temat jest mi bliski, przez co kilkakrotnie miałam łzy w oczach. Poruszyła mnie ta prawdziwość. Może i po części dlatego, że w postaci głównej bohaterki zdarzało mi się widzieć... siebie? Autorka na stronach swoich książek dostarcza czytelnikom rozrywki, ale również uczy. I to jest wspaniałe. Po raz kolejny jestem zadowolona z lektury. "Dom lalek" zawiera w sobie historię, którą musicie poznać, koniecznie!





"Prawdziwe piękno tkwi w drobnych niedoskonałościach. Bo to, co wyidealizowane, jest po prostu nudne."
 
 
 
 
 
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Replika.
 
 
 
 
 
 




Moja ocena: 4+/6
 
 
 
 
 
Znajdziesz mnie również na Instagramie:
 
 
 
 
 
 
 



Komentarze