131. "Dziewczyna, którą znał" Tracey Garvis Graves







TYTUŁ: "Dziewczyna, którą znał"
AUTOR: Tracey Garvis Graves
TŁUMACZENIE: Piotr Raganowicz, Paulina Raganowicz
DATA PREMIERY: 19.06.2019
LICZBA STRON: 318
WYDAWNICTWO: Albatros



 
"Po wyglądzie trudno jest stwierdzić, jaką ktoś jest osobą. Ludzie albo są mili, albo nie. Niektórzy błyszczą z zewnątrz, ale w środku są zgnili do szpiku kości. Inni zachowują się jakby byli mili, lecz tylko udają. (...) nie wiem, czy jest jakikolwiek sposób, by naprawdę wiedzieć, czy ktoś jest miły, dopóki się tej osobie nie zaufa i nie obdarzy życzliwością ze swojej strony."





Annika Rose jest dziewczyną, która dosyć mocno się wyróżnia na tle swoich rówieśniczek. Jest zdystansowana, nieśmiała, bojaźliwa i nieufna, walczy z pewnymi fobiami, które towarzyszą jej od dziecka. Aktualnie studiuje anglistykę na Uniwersytecie Illinois. Stroni od ludzi, najchętniej zaszywa się w akademickim pokoju, by spędzić wolne chwile z książką. Bardzo lubi grać w szachy, jednak robi to wyłącznie w pojedynkę. Pewnego dnia, za namową koleżanki trafia do klubu szachowego i tam poznaje Jonathana, z którym rozgrywa partyjkę :). Tak właśnie rodzi się miłość będąca wyzwaniem zarówno dla Anniki jak i Jonathana. Niestety, pewne dramatyczne wydarzenia sprawiają, że muszą się rozdzielić. Teraz spotykają się po dziesięciu latach. Spełnieni zawodowo, jednak... co z miłością? Czy istnieje jeszcze jakaś szansa, by ta dwójka mogła zacząć wszystko od nowa?




Sięgając po "Dziewczynę, którą znał" miałam jakieś wewnętrzne przeczucie, że na kartkach powieści czeka na mnie niezła uczta. Zwykle nie ufam polecajkom znanych osób, które to można znaleźć na okładkach książek. Jednak w tym wypadku nazwisko Hoover zrobiło swoje. Zaufałam i... nie zawiodłam się! Przepiękna i wyjątkowa historia dwójki tak bardzo różniących się od siebie osób. On jest jej oparciem w trudnym do zrozumienia dla niej świecie. Ona natomiast uczy go spojrzenia na życie z zupełnie innej perspektywy. Annika nie jest "zwyczajną" dziewczyną. Cierpi na pewną przypadłość (chociaż "cierpi" to chyba jednak złe słowo), która czyni ją wyjątkowym człowiekiem. Szczerze? Byłabym szczęśliwa, gdyby każdy przeciętny człowiek posiadał takie cechy, którymi można opisać Annikę. Świat byłby o wiele piękniejszy. Tak, wiem, że piszę szyfrem, ale nie chcę nikomu z Was zdradzić chyba najistotniejszej informacji. Całą historię poznajemy zarówno z perspektywy Anniki jak i Jonathana, dzięki czemu uczucia głównych bohaterów nie są nam obce. Mało tego, jest nam znana przeszłość tej dwójki, gdyż akcja dzieje się naprzemiennie w roku 1991 oraz 2001. Zazwyczaj tego typu zabiegi sukcesywnie wybijały mnie z rytmu, tu zupełnie tego nie odczułam, ba! To zdecydowanie atut tej powieści. "Dziewczyna, którą znał" nie jest romansem takim jak wszystkie. Zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Warto odkryć przekaz tej książki między wierszami. Myślę, że to nie będzie trudne. I wiecie co? Ostatnie rozdziały naprawdę wbijają w fotel! Niezwykle wartościowa książka. Gorąco polecam!






"(...) Jeśli jednak facet przypomina ci o założeniu kurtki, bo nie chce, żebyś zmarzła, to całkiem dobry przykład na to, że nie będzie próbował cię skrzywdzić. Wciąż nie ma co do tego pewności, więc trzeba uważać, ale to dobry początek."





Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.


 
 
 
Moja ocena: 5/6




Znajdziesz mnie również na Instagramie:

 
 

Komentarze