137. "Martwy sad" Mieczysław Gorzka





TYTUŁ: "Martwy sad"
CYKL: Cienie przeszłości (tom I)
AUTOR: Mieczysław Gorzka
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 19.06.2019
LICZBA STRON: 416
WYDAWNICTWO: Bukowy Las




"Miejsca pamiętają ból, cierpienie, strach i śmierć. Potem bez słów opowiadają o tym wszystkim, którzy znajdą się w ich obrębie, siejąc w duszach niepokój i przerażenie."
 
 
 
 
 
Komisarz Marcin Zakrzewski zostaje w środku nocy poinformowany o brutalnym morderstwie, którego dokonano w jednym z domków na obrzeżach Wrocławia. Gdy dociera na miejsce i wyrusza w pościg za mordercą, ten go zaskakuje wymawiając słowa: "Widziałem, jak diabeł chodzi tam na palcach". Te słowa wywołują w Zakrzewskim niepokój. Dlaczego? Identyczne sformułowanie usłyszał trzydzieści lat temu od swojego brata bliźniaka, który zaginął w niewyjaśnionych jak dotąd okolicznościach.
Zakrzewski postanawia wznowić śledztwo sprzed lat. Odkrywa, że w okolicach podwrocławskiej wsi, którą zamieszkiwał od dziecka, na przestrzeni lat odnotowano zaginięcia kilkorga dzieci w zbliżonym do siebie wieku. Zaginięcia te w pewien sposób łączą się morderstwami, których dokonano obecnie. Czy jeden człowiek morduje z zimną krwią przez tak długi okres czasu? A może szkolił swojego następcę? Jaką rolę odgrywa w tym sam Zakrzewski? 




Moja przygoda z "Martwym sadem" rozpoczęła się już w momencie otrzymania intrygującego maila: "Widzieliśmy śledzącego cię diabła. Chodził za tobą na palcach...(...)". Wystarczyły pierwsze dwa zdania i wzmianka o tym, że akcja powieści rozgrywa się w okolicach Wrocławia. Zostałam kupiona :). Sam opis również wydawał się intrygujący. Na dodatek uwielbiam serie kryminalne, a "Martwy sad" jest pierwszym tomem cyklu "Cienie przeszłości", więc... sami rozumiecie, nie mogło być inaczej :). Szczerze? Już sam początek pozytywnie mnie zaskoczył. Zatraciłam się w lekturze już od pierwszych stron, a momenty mówiące o diable chodzącym na palcach powodowały, że na moim ciele pojawiała się gęsia skórka. "Martwy sad" to kryminał, gdzie tajemnica goni tajemnicę, zagadka goni zagadkę. Kilkakrotnie zastanawiałam się nad jej rozwiązaniem i choć bardzo często udaje mi się wpaść na dobry trop, tu poległam. Autor nieźle "mną zakręcił" i tak naprawdę niemal do samego końca wiedziałam tyle, co nic. Jedynym minusem były dla mnie zbyt długie opisy miejsc, w których rozgrywa się akcja (i to max do setnej strony, im dalej, tym przestało być to dla mnie zauważalne). Kreacja bohaterów - świetna! Polubiłam się zarówno z Marcinem jak i Pauliną. Tak, jest wątek miłosny, jednak nie gra on pierwszych skrzypiec w powieści, więc nie musicie się obawiać, że "love story" zdominuje ten kryminał. Pióro autora wywarło na mnie ogromne wrażenie, z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu serii "Cienie przeszłości"! Naprawdę świetny debiut, polecam!






"Życie nigdy nie jest czarne albo białe. Zazwyczaj jego kolor oscyluje w okolicach szarego. Wszystko ma swój czas i miejsce."
 
 
 
 
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.
 
 
 
 
 
 

Moja ocena: 5/6





Zapraszam również na mój Instagram:

Komentarze