138. [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA AMB.] "Chłopak, którego nie było" Elżbieta Rodzeń





TYTUŁ: "Chłopak, którego nie było"
AUTOR: Elżbieta Rodzeń
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 31.07.2019
LICZBA STRON: 432
WYDAWNICTWO: Między Słowami





"Z tysiąca niezwykłych powodów lubię słuchać bicia jego serca"
 
 
 
 
 
Martyna od kilku lat ciężko pracuje w nadmorskim pensjonacie u swoich rodziców. Pragnie czegoś więcej od życia, potrzebuje zmiany otoczenia... i nie tylko. Szara codzienność sprawia, że dziewczyna traci nadzieję, że uwolni się z miejsca, w którym się znajduje. Pewnego dnia spotyka na plaży tajemniczego mężczyznę... Od tej chwili jej życie nie będzie już takie samo...
James jest przystojnym mężczyzną, obok którego trudno przejść obojętnie. Od dawna nie był związany z żadną kobietą, jednak gdy spotyka Martynę, jego serce od razu przyspiesza. To on pierwszy w nią uwierzył, sprawił, że ona sama spojrzała na siebie i swój talent zupełnie inaczej. Otworzył jej okno na świat. Oboje zdecydowanie mają się ku sobie, zdają sobie sprawę, że rodzi się między nimi jedyna i niepowtarzalna miłość. Jednak jedna rzecz nie daje Martynie spokoju... Otóż James jest łudząco podobny do chłopaka, który kiedyś był dla niej najważniejszą osobą w życiu...




Czy gdy napiszę Wam, że "Chłopak, którego nie było" jest moją tegoroczną ulubioną powieścią z gatunku romans/literatura obyczajowa... to czy jest to dla Was wystarczająca zachęta do sięgnięcia po ten tytuł? Mam nadzieję, że tak! Twórczość Elżbiety Rodzeń nie była mi dotychczas znana, ale po przeczytaniu tej książki na pewno sięgnę po poprzednie, nie widzę innej możliwości. Opis fabuły, który przedstawiłam Wam powyżej chyba nawet w najmniejszym stopniu nie odzwierciedla tego, co ta powieść w sobie zawiera. A ma do zaoferowania czytelnikowi naprawdę wiele. Autorka porusza na kartkach powieści bardzo ważny temat. Rodzina. Mam nadzieję, że w większości przypadków najbliżsi uskrzydlają, a nie podcinają skrzydła. W przypadku Martyny, a w zasadzie jej otoczenia, mamy tu do czynienia z tą drugą opcją. Dziewczyna jest niedoceniana, rodzina często jej przypomina, "gdzie jest jej miejsce", przez co sama traci wiarę w siebie i w swoje możliwości. To jest tak przykre, że podczas czytania tego typu fragmentów, niejednokrotnie bolało mnie serce. Sama postać Jamesa czy jego przyjaciela - Thomasa wywoływała uśmiech na mojej twarzy. Wspaniali ludzie, z pasją. Aż chciałoby się takich postać we własnym życiu :). Martyna również wzbudziła moją sympatię, a to najważniejsze, by poczuć tę nić porozumienia z bohaterami danej historii. 
"Chłopak, którego nie było" to powieść wyjątkowa, nieszablonowa, wciągająca już od pierwszych stron, co czyni ją nieodkładalną! To książka, którą chce się jak najszybciej przeczytać, by poznać zakończenie, a jednocześnie czuje się smutek podczas przewracania ostatniej strony. Mam ochotę wrócić do świata Martyny i Jamesa i na pewno to zrobię, za jakiś czas, choć rzadko wracam do przeczytanego przeze mnie już wcześniej tytułu. Historia piękna i wzruszająca, wychodząca poza schematy. Potrzebowałam chusteczek higienicznych, łzy same cisnęły mi się do oczu. Polecam całym serduchem! A na koniec zostawiam pytanie... Czy wierzysz w przeznaczenie? :)





"Czasem wydawało mi się, że jestem jak taki ptak. Niby mogę odlecieć w jakieś cieplejsze miejsce i wiem, że właśnie tak należy postąpić, a jednak zostaję wśród drzew pozbawionych liści i resztek traw, które uchowały się z poprzedniego sezonu. Coś mnie tutaj trzyma czy po prostu boję się odlecieć?"
 
 
 
 
 
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak.
 
 
 
 
 



Moja ocena: 6!/6
 
 
 
 
 
Znajdziesz mnie również na Instagramie:





Komentarze