154. "Dla Ellison" M.S.Willis





TYTUŁ: "Dla Ellison"
AUTOR: M.S.Willis
TŁUMACZENIE: Piotr Raganowicz
DATA PREMIERY: 24.07.2019
LICZBA STRON: 306
WYDAWNICTWO: NieZwykłe
 
 
 
 
"To nie tak, że boję się zostać sama. Potrafię sobie poradzić, co do tego nie mam wątpliwości. Ale samotność oznaczałaby, że straciłam każdą osobę, na której mi zależało. To mnie właśnie przeraża. Świadomość, że kochane osoby znikną z mojego życia i już nigdy więcej ich nie zobaczę."
 
 
 
 
 
Hunter jest dosyć "kłopotliwym" dziewiętnastolatkiem. Dzięki bogatym rodzicom posiada wszystko, czego zapragnie, oprócz miłości, bo jej nie da się kupić za największe pieniądze. Interesują go jedynie narkotyki, alkohol i imprezy. Wszystko się zmienia, w momencie gdy wyjeżdża do rodziny na wieś na okres trzech miesięcy. Tam poznaje dziewczynę huragan - Ellison James. Jest nieustraszona, mściwa, okropnie złośliwa, a do tego z ciętym językiem. Gdy pojawia się Hunter, swoim zachowaniem niemal od razu sprawia, że dziewczyna obrzuca go chyba wszystkimi istniejącymi wyzwiskami świata. Chce dać mu nauczkę, więc stał się obiektem zemsty. Mimo to, otworzyła mu oczy na pewne rzeczy. Dzięki niej zmienił się, stał się lepszym człowiekiem. Jest 2064 rok, a on wynalazł sposób, by zmienić ten świat, na lepsze. Dla Ellison.
 
 
 
W momencie, gdy ta powieść pojawiła się w zapowiedziach na stronie wydawnictwa poczułam, że ta książka będzie wyjątkowa. Mam czasami tzw. "czuja", więc moje serce zdecydowanie zabiło mocniej przy tytule "Dla Ellison". Wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę, poznać historię Huntera i Ellison, dwójki młodych ludzi, którzy właśnie wkraczają w dorosłe życie. Powieść intryguje od samego początku, bowiem wydarzenia z prologu mają miejsce w 2064 roku! Ale było moje zdziwienie, serio! :) Pomijając czas akcji... przeczytałam kilka stron i już wiedziałam, że to książka z kategorii "wyciskacz łez". On - łobuz obracający się w złym towarzystwie, wychowujący się w rodzinie, dla której pieniądze i reputacja grają pierwsze skrzypce. W krytycznym momencie swojego życia wyjeżdża do wujka na wieś, gdzie ma pomóc w odnowieniu jednego z budynków. Diametralna zmiana otoczenia ma być karą za naganne zachowanie chłopaka. Czy ta taktyka okaże się być pozytywna w skutkach? 
Po mocno obiecującym prologu sytuacja się nieco uspokaja, zaznajamiamy się z codziennością dwójki skrajnie różnych młodych ludzi. Mój zapał trochę opadł, zaczęłam myśleć, że mam przed sobą historię jakich wiele. Myliłam się, na szczęście! Mimo tego, że momentami pominęłabym kilka "epitetów", które skutecznie odciągały mnie od całej historii, to książkę czytało mi się całkiem przyjemnie. Nie spodziewałam się, że "Dla Ellison" aż tak mnie zaskoczy. To książka z przesłaniem, dająca nadzieję, skłaniająca do refleksji. Sama zaczęłam się zastanawiać, co przyniesie przyszłość, w jakim świecie będzie żyło moje dziecko. Co do samych postaci... dają się lubić, choć Hunter zyskuje przy bliższym poznaniu :). Podobno kobiety kochają łobuzów, a łobuz o złotym sercu to całkiem niezłe połączenie ;). Kreacja Ellison... magia! Brakuje silnych młodych kobiet w książkach, tu dostaniecie twardo stąpającą po ziemi dziewiętnastolatkę. Daleko jej do szarej myszki, która ze spuszczoną głową zrobi to, co jej się każe. Ta historia... to nie jest zwykły romans. Nie z cyklu "przeczytam i zaraz zapomnę". Piękna, wzruszająca powieść, która zostanie w mojej głowie na długo. Poznając zakończenie miałam ciarki na plecach, na policzkach łzy wzruszenia, a na ustach delikatny uśmiech. Bardzo polecam!





"(...) zawsze dobrze mieć kogoś, kto pomoże ci się podnieść po upadku. A tak na pewno się stanie. Nie myśl, że w swoim życiu od czasu do czasu nie nawalisz. Pomyłki są tak samo ważne jak sukcesy i bez nich nie byłabyś tym, kim jesteś. Więc kiedy te błędy nadejdą, dobrze będzie mieć przy sobie ludzi, którzy pomogą ci przez nie przebrnąć."
 
 
 
 
 
 
Moja ocena: 5/6




Znajdziesz mnie również na Instagramie:

 
 

Komentarze