175. "Miłość leczy rany" Katarzyna Bonda





TYTUŁ: "Miłość leczy rany"
CYKL: Wiara, Nadzieja, Miłość (tom I)
AUTOR: Katarzyna Bonda
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 30.10.2019
LICZBA STRON: 744
WYDAWNICTWO: Muza




"Chciała tylko przypomnieć sobie, co było, odkleić się i choćby we śnie zlać z ukochanym w całość. Dopiero teraz docierało do niej, co zawsze powtarzał: "Ja sam to połowa mężczyzny, ty sama to połowa kobiety"."
 
 
 
 
 
2001 rok. Igor jest mężczyzną, który na co dzień pomaga ludziom cierpiącym na różne schorzenia. Jest szanowanym uzdrowicielem, znanym na Dolnym Śląsku. Można by rzec, że w Ząbkowicach Śląskich pojawił się jakby "znikąd". Nikt nie zna jego przeszłości, ale w zasadzie kogo to obchodzi? Właśnie tu poznaje kobietę, w której się zakochuje, z wzajemnością. Miłość kwitnie już od pięciu lat, a Tośka może się cieszysz pierścionkiem na palcu. Jest jednak jeden problem. Nawet ona nie zna jego tajemnicy... Wie jedynie, że... zabił.
Rok 1994. Kerej, kazachski wojownik staje w obronie bliskich mu osób. Wychodzi więc naprzeciw lokalnemu gangowi. Zabija siedmioro ludzi. Ucieka. Musi się ukrywać, by ochronić swoją rodzinę. Opuszcza kraj, by... móc żyć. Wybiera Polskę. Tam poznaje miłość swojego życia. Niestety, po kilku latach wychodzi na jaw jego prawdziwa tożsamość. Czy miłość przezwycięży śmierć?
 
 
 
 
Twórczość Katarzyny Bondy jest mi znana, a seria z profilerem Hubertem Meyerem podbiła moje serce. Z Saszą Załuską trwa nierówna walka, niemniej jednak nie wydam pełnej opinii, gdyż utknęłam na trzecim tomie, na który, po przeczytaniu tej powieści, zerkam ukradkiem :). Przyznam szczerze, że na historię, która porusza taką, a nie inną tematykę natknęłam się po raz pierwszy. Mowa tu o miłości kazachskiego wojownika Kereja do ... Tośki - Polki z krwi i kości. I nie, nie jest to romans jakich wiele. W zasadzie romans to za duże słowo. Powiedziałabym, że trochę tu romansu, trochę kryminału, a nawet powieści obyczajowej. W tej książce znajdziecie ogrom informacji o kazachskiej kulturze, warto podkreślić, że fascynującej. Autorka dzieli się z czytelnikiem historią inspirowaną prawdziwymi zdarzeniami, a ich bohaterowie żyją wśród nas. Ba! Podobno są już po lekturze tejże pozycji. Książka, która czekała kilka ładnych lat na swoje pięć minut. Historia, przez którą grożono autorce i jej rodzinie. Kasia Bonda zdecydowała się podzielić się nią z czytelnikami. I... słusznie! Niewiarygodna historia miłosna kazachskiego uciekiniera do Polki. O poświęceniu, o wierze w drugiego człowieka, o sile miłości. O tym, że prawdziwa miłość jest niezwykle silna i przetrwa największą burzę. Poruszy nawet najtwardszych "zawodników" :) Akcja powieści dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych - przeszłości i teraźniejszości. Rozdziały z przeszłości pozwalają nam odkryć stopniowo historię Kereja, poznać kulturę jego kraju, jego rodzinę, zasady, którymi się kieruje. Podczas czytania rozdziałów, których to wydarzenia miały miejsce w Uralsku, wymagałam od siebie stuprocentowego skupienia. Wiele nieznanych dotąd słów i imion... naprawdę trzeba się skoncentrować. Momentami i tak się gubiłam, czytałam tekst ponownie. Moim zdaniem - wymagająca lektura. Czego więc dotyczy teraźniejszość? Opisuje ona walkę o miłość niesamowitej Polki - Tośki, która za swoim mężczyzną jest w stanie skoczyć w ogień, choć ich ostatnie chwile spędzone razem nie należały do udanych. Co mogę Wam jeszcze napisać... Niezwykła historia, piszę opinię i wycieram łzę z policzka. Kasia Bonda, właśnie tą powieścią, utwierdza czytelnika w przekonaniu, że o prawdziwą miłość warto walczyć. Zawsze.
 
 
 
 
 
"Szczere uczucie nie powoduje cierpienia. Miłość to szczęście, radość, spokój. Ludzie wiążą się ze sobą, by im było lżej. Kiedy boli, należy dotrzeć do źródła i przywrócić równowagę. Czy to jest miłość? A może raczej nałóg?"
 
 
 
 
 
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
 
 
 
 
 


Moja ocena: 5/6





Znajdziesz mnie również na Instagramie:
 
 

Komentarze