180. "Iluzja" Mieczysław Gorzka





TYTUŁ: "Iluzja"
CYKL: Cienie przeszłości (tom II)
AUTOR: Mieczysław Gorzka
TŁUMACZENIE: -
DATA PREMIERY: 13.11.2019
LICZBA STRON: 584
WYDAWNICTWO: Bukowy Las





"Miłość to jest szczyt szczytów. Najwyższe uniesienie, które jest w stanie osiągnąć ludzki umysł. Cudowna ekstaza powstająca w bliskości dwóch kochających się istot, w której można się zanurzyć, zatracić, utonąć bez nadziei na ratunek. To bezgraniczne zaufanie, intymność, tęsknota, troska o ukochanego. Taki stan, w którym nie dbamy o siebie, tylko o ukochaną osobę. Chcemy zapewnić jej szczęście, nie bacząc na cenę, jaką przyjdzie nam zapłacić. To uniesienie, w którym jesteśmy w stanie znieść wszystko. Uczucie, które przetrwa do grobowej deski. Albo i dłużej. Dla miłości jesteśmy w stanie uratować, ocalić, ale też..."
 
 
 
 
 
 
Komisarz Marcin Zakrzewski po dramatycznych wydarzeniach z przeszłości odsuwa się w cień. Potrzebuje odpocząć psychicznie, zastanawia się, czy definitywnie nie odejść z policji. Jednak podświadomie nadal czeka na kolejne śledztwo wielkiego kalibru. Gdy w jednym z mieszkań wrocławskiej kamienicy zostają odnalezione zmumifikowane zwłoki kobiety to zdecydowanie nie może wróżyć niczego dobrego. Chwilę po tym "incydencie" dochodzi do serii brutalnych morderstw, na pierwszy rzut oka kompletnie ze sobą niepowiązanych. Morderca jest niczym iluzjonista, skrupulatnie myli tropy siejąc zamieszanie wśród ekipy śledczej. Gdy w grę wchodzą cienie przeszłości wszystko zaczyna się zazębiać w jedną logiczną całość...

Po bardzo dobrym "Martwym sadzie", który jest pierwszym tomem cyklu autorstwa Mieczysława Gorzki z niecierpliwością oczekiwałam jego kontynuacji. I mamy to, jest "Iluzja"! :) Przyznam się bez bicia, miałam cały czas z tyłu głowy myśl, że się rozczaruję, bo jak wszyscy wiemy z kolejnymi tomami serii to różnie bywa. Przeczytałam pierwsze strony "Iluzji" i już wiedziałam, że to będzie rasowy kryminał z krwi i kości! Nie będziecie tu narzekać na brak trupów, co to, to nie :P. Morderca dokonuje naprawdę brutalnych zbrodni, nie napiszę, jakie słowa cisnęły mi się na usta w momencie, gdy zaznajamiałam się z ich opisami. Jest moc, muszę przyznać. "Martwy sad" miał dosyć mocno rozwinięty wątek obyczajowy, co dla jednych jest wadą, a dla drugich zaletą. Jeśli w tym aspekcie Was zawiódł, to na drugi tom nie powinniście narzekać :). Co prawda początkowo akcja biegnie dość spokojnym rytmem (chociaż nie wiem, czy to dobre słowo ze względu na ilość zabójstw ;)), by następnie wystrzelić z kopyta. Co tam się dzieje?! Tempo jest niesamowite, a strony przewracają się same. Autor spójnie łączy wydarzenia z przeszłości z teraźniejszością, według mnie jest to logiczne i trzyma się tzw. "kupy" ;). Mimo tej wielowątkowości nie da się pogubić, tak myślę :) "Iluzja" jest jeszcze lepsza od "Martwego sadu"! Teraz wyczekuję finału w postaci trzeciego tomu cyklu o intrygującym tytule "Totentanz". Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że ta seria będzie jedną z moich ulubionych kryminalnych przygód!






"Wszyscy wiedzą, jak działa iluzjonista. Prezentuje nam zręczne sztuki i sprawia, że wbrew zdrowemu rozsądkowi zaczynamy wierzyć w magię. Wielką odwagą jest stanąć przed wpatrzoną w ciebie publicznością i w bezczelny sposób ją oszukiwać. Jak iluzjonista to robi? Przede wszystkim odwraca uwagę. Obok niego zawsze stoi śliczna, długonoga i skąpo ubrana asystentka w pawich piórach i lśniącym złotem biustonoszu. Poza tym musi być pudełko, cylinder, czarna peleryna i czarne tło. Iluzjonista wykonuje wiele niepotrzebnych ruchów rękami, asystentka przechodzi z jednej strony na drugą i nagle karta, w którą byliśmy wpatrzeni, znika, żeby pojawić się w zupełnie innym miejscu. Zniknęła? Nie, po prostu magik wykorzystał chwilę naszej dekoncentracji, żeby schować ją do rękawa."
 
 
 
 
 
 
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.
 
 
 
 
 
Moja ocena: 5+/6
 
 
 
 
 
Znajdziesz mnie również na Instagramie:
 
 

Komentarze